UAKTUALNIONY WIERSZ O MURZYNKU:
Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy prostaczków noce i ranki
ze swej maryjnej radioczytanki
Leje na serce miód swoim gościom
beret z antenką czesząc z lubością.
geja i Żyda czuje z daleka
niewiernych ściga niczym bezpieka.
Kościół do góry wierzchem wywraca
Psoci, figluje - to jego praca.
Glemp grozi palcem: Rydzyk -łobuzie
Tadzio z uśmiechem nadyma buzie.
Pieronek błaga: Daj na wstrzymanie,
a on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: raz odpuść sobie;,
a Rydzyk:z radiem co zechce- zrobię;.
Lech go popiera, Jarosław chwali
a sztab ministrów pokłony wali.
A gdy mu ktoś gębę zamknąć próbuje
armię beretów mobilizuje.
Mohery wielbią swego pasterza
Bez jego radia - nie ma pacierza
I mnie już Tadziu zamącił w głowie
Wspieram go w myślach, uczynku,mowie
I wciąż pracuję na swe zbawienie
Pompując rentę w jego kieszenie
Offline
-Dlaczego wampiry lubią bardziej krew żydów?
-Bo jest gazowana.
***************************************************************
-Dlaczego faceci nie mają cellulitu?
- Bo to nieładne jest.
***************************************************************
Profesor przyszedł na pierwsze zajęcia ze studentami wydziału elektrycznego i chcąc zrobić na nich dobre wrażenie mówi:
- Proszę państwa, gdyby państwo czegoś nie rozumieli, proszę zadawać pytania. Odpowiem na każde z nich, ponieważ uważam, że nie ma głupich pytań, a są tylko głupie odpowiedzi.
Na to wstaje jeden ze studentów:
- Panie profesorze. Proszę mi powiedzieć, czy jak stanę obiema nogami na szynach, a rękoma złapię za przewód trakcyjny, to pojadę jak tramwaj?
*************************************************************
-Dlaczego kobieta ma tak dużo roboty w domu ?
-Śpi w nocy to jej sie zbiera
*************************************************************
-Windą jedzie superman, potężny facet i mądra blondynka. Na ziemi leży banknot. Kto go podniesie?
-Potężny facet, bo reszta to osoby fikcyjne.
*************************************************************
Kolejna wersja "murzynka bambo":
Murzynek Bambo w Afryce mieszka. Spory ma talent ten nasz kolezka. Przez cale noce a nawet ranki kozysta ze swojej murzynskiej wybranki.Kiedy do domu wraca po pracy to juz od progu w kroku ja maca. zona go leje Bambo lobuzie! a Bambo chce jej sie spuscic w buzie. Zona mu mowi: glowa mnie boli a on nie slucha tylko pierdoli Kocha go jednak czarna dziewczyna bo niezly ogier z tego murzyna. Szkoda ze Bambo z czarnym kutasem nie chce do polski przyjechac czasem ....
*******************************************************
Baba dzwoni z pretensjami o las
http://www.maxior.pl/?p=index&id=50714&5
Lepsze niz teletubisie (poczekajcie do refrenu:P)
http://www.youtube.com/watch?v=GmfxCyBbZQM
Offline
Prawdziwy polski dyskotekowy podrywacz
http://pl.youtube.com/watch?v=IWUCKmsPvkk
Offline
Pijany Mocher aka Drunk Old Lady
http://pl.youtube.com/watch?v=dP_0072ae7U
Offline
Offline
Autentyczna rozmowa dzieci w piaskownicy; Rozmowa w tonie przechwalania :
- A mój tato ma astrę- mówi chłopczyk
- A moja mama też - odpowiada dziewczynka
- A mój tata ma kamerę cyferkową - chłopczyk
- A moja mama też - dziewczynka ( no i dalej jeszcze takie przechwalanki,
które tego chłopca coraz bardziej irytowały, ale w końcu usłyszałam
kardynalny argument )
- A mój tata ma siusiaka
- Moja mama też ma...
- Nie może mieć..mamusie mają pipulki...
- Ale moja mama naprawdę ma... W SZUFLADZIE....
Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna nerwowo zwalać na podłogę wszystkie zabawki poukładane pięknie na półkach.
- Co robisz Jasiu? - pyta wychowawczyni.
- Bawię się.
- W co?! - dopytuje pani.
- W "kurde mać, gdzie są kluczyki do samochodu?!"
Szpital, odprawa oddziału, atmosfera gorąca, starzy, młodzi, lekarze, lekarki... Nagle jedna z młodych lekarek zrywa się:
- Panie ordynatorze, ale ja zapomniałam pieczątki.
- Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia pracy lekarza?
- Myślałam, że najważniejszym narzędziem pracy doktora jest głowa - burknęła urażona.
Palec ordynatora spoczął na karcie choroby:
- Koleżanko, niech pani podejdzie i pierdolnie tu głową...
Wpada facet do domu i wola rozradowany do zony:
- Kochanie, patrz mam szostke w totku!
- Niemozliwe, pokaz.
- No, patrz. Bedzie z kilka miliardow. Pakuj się!
- Juz. Jedziemy gdzies?
- Nie. Spierdalaj.
..2 gejów jedzie taksówką .
Nagle jeden pyta się kierowcy:"psieprasiam moge puścić pączka?".......
kierowca na to:"proszę bardzo"
a pedzio paaaaaaaaaaaaaaaaa
nagle drugiemu się zachciało i mówi: "psieprasiam czy ja też moge puścić bączka?
a kierowca: "pan płaci pan może robić co chce..:
a pedzio: paaaaaaaaaaaaaaaaaa
Nagle kierowcy sie zachciało i pyta sie swoich klientów przepraszam a czy ja moge bo mnie zmogło?
A pedzie prosie bardzio ...
Kierowca PRRRRRRRRRR
..a pedzie O DZIEWICA!!!
Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego zamku. Klęknął przed majestatem, złożył u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedział:
- Wasza wysokość, przez ostatnie pięć dni wyrzynałem w pień wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko to, by pognębić twoich wrogów na zachodzie...
- Zaraz zaraz - przerwał niespokojnie król, - przecież ja nie mam żadnych wrogów na zachodzie!
- Uuu, to teraz już masz...
Offline
Pewien facet mial przyjaciela. Takiego dobrego, oddanego, od serca... od lat. Czlowiek ten byl sparalizowany i wiekszosc zycia spedzil na wózku nie liczac lózka. No wiec pewnego dnia ten facet postanowil odwiedzic swojego przyjaciela. Siedzieli sobie wieczorem, gadali o tym i owym, popijali czerwone wino, az w pewnej chwili ten na wózku prosi kumpla:
- Sluchaj czy bylbys taki mily i skoczyl na pietro do mojej sypialni i przyniósl mi cieple skarpety? Zimno mi sie strasznie zrobilo.
- Nie ma sprawy juz lece... - i pobiegl.
Wchodzi na góre, otwiera drzwi do pokoju i... Oups! Pomylka. W pokoju siedza dwie nastoletnie córki jego przyjaciela. A ze byly calkiem ponetne wiec facet postanowil wykorzystac sytuacje. Mówi wiec do nich:
- Wasz Tato przyslal mnie tutaj zebym Was przelecial.
- Niemozliwe! - wykrzyknely - Na pewno tak nie bylo!
- Alez oczywiscie ze tak, a jak nie wierzycie to mozemy to sprawdzic. Facet wychylil sie z pokoju i krzyczy:
- Obie?
- Obie! Dzieki stary...
Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!!
Aptekarz się zdenerwował i reprymenduje Jasia:
- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na
cały głos. Po drugie - to nie jest dla dzieci, Po trzecie - niech ojciec
sobie sam przyjdzie, Po czwarte - są tego różne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
- Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić
głośno i wyraźnie, Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko
przeciwko dzieciom, Po trzecie - to nie dla ojca, tylko
dla mamy, Po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje
wszystkie rozmiary.
W knajpie spotyka się dwóch kumpli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem
obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał
przejechać zwierzaka, więc szarpnął kierownicą w bok, wjechał na krawężnik,
auto wyleciało w powietrze, przeturlalo się po moim ogrodzie, Staszek
wyleciał z samochodu i przez szybę wpadl do mojej sypialni...
- Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym
szkle i nagle zauwazyl taką starą, zabytkową szafę. Wyciągnął rękę i chwycił
się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na
niego i pogruchotała mu kości...
- Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełzn spod szafy i doczołgał
się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie
wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z
pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały
mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do
środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z
gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i
poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył
telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego
wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w
połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie
rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go?
- Ku**a, człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę
Pan nauczyciel pyta dzieci na lekcji:
-Co to jest rarytas?
-Rarytas to jest pomarańcza - powiedziała Kasia.
-No i co jescze? - zapytał klasy nauczyciel.
Karol podnosi ręke i mówi: rarytas to jest czekolada.
-Dobrze! Czy coś jeszcze? - pyta nauczyciel.
Jasiu podnosie rękę i mówi:
-Rarytas proszę pana, to jest dupa szesnastolatki.
Nauczyciel oburzony wyrzucił go z lekcji i kazał mu przyjść na drugi dzień z ojcem.
Na drugi dzień Jasio wszedł do klasy i bardzo szybko pobiegł do ostatniej ławki, i usiadł bez słowa.
Podszedł do niego nauczyciel i zapytał:
- Czemu tak od razu uciekłeś do ostaniej ławki i gdzie masz ojca?!
- Tata nie przyjdzie. Powiedział mi, że jeżeli dla pana dupa szesnastolatki nie jest rarytasem, to jest pan pedałem i kazał mi się trzymać od pana z daleka!
Jasiu mowi do ojca:
-Tato! Wzywaja cie do szkoly!
-A co znowu zrobiles?
-Nic... Tylko stolik wysadzilem...
Po trzech dniach:
-Tato! Wzywaja cie do szkoly!
-A co znowu zrobiles?
-Nic... Tylko lawke wysadzilem...
Po tygodniu:
-Tato! Wzywaja cie do szkoly!
-Nie pojde juz wiecej do twojej szkoly!
-Slusznie. Po co chodzic po ruinach?
Zajęcia z savoir-vivre'u. Prowadzi kobieta, wśród
uczestników sami panowie.
Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się
w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swoją
chwilową nieobecność?
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może
zostać znane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się
inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy
jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać
się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawię pani po kolacji...
Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie ostatni, krzyczy:
- Panowie, zdrada, jesteśmy w dupie - wracajmy!
Całe stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem:
- I tak rodzą się geniusze.
Offline
Idzie sobie kobieta z dwójką dzieci ulicą. Nagle podchodzi
do niej jakiś facet i pyta:
- Czy to są pani dzieci?
- Tak - odpowiada kobieta
Aha, bliźniaki pewnie...
- Nie dziewczynka ma 12 latek, a chłopiec 7. Dlaczego myśli
pan, że to są bliźniaki?
- Po prostu nie mogę uwierzyć, że ktoś przeleciał panią dwa razy
to bylo okrutne...
Offline
Poszedl facet do lasu. Tak lazil i lazil, ze w koncu zabladzil. Chodzi wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie cos go szturcha z tylu w ramie. Odwraca glowe, patrzy, a tu stoi wielki niedzwiedz, rozespany, wkurzony, piana z pyska mu leci i mowi :
- Co tu robisz?
- Zgubilem sie - odpowiada facet.
- Ale czego sie kurde tak drzesz? - pyta znowu wsciekly niedzwiedz
- Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. - mowi gosc
- No to ja uslyszalem. Pomoglo ci?
GENIALNE
http://img361.imageshack.us/my.php?imag … a118nr.jpg
http://img361.imageshack.us/my.php?imag … a224zm.jpg
http://img466.imageshack.us/my.php?imag … a334ak.jpg
http://img361.imageshack.us/my.php?imag … a445lf.jpg
http://img37.imageshack.us/my.php?image=kartka556dh.jpg
http://img361.imageshack.us/my.php?imag … a668oy.jpg
Offline
Sytuacja z życia wzięta Do Jana Machulskiego na jakimś koncercie podchodzi zawiany gość i pyta " czy moglibyście zagrać tango cipa ?" Orkiestra nie zrozumiała pytania więc pyta gościa " ale o co chodzi?" Ten na to odpowiada no po proszę tango "Cipamietasz tę noc w Zakopanem!"
Offline
SEJM VI - POCZĄTEK (szok na wiejskiej:)
http://pl.youtube.com/watch?v=Sms1TaPZOi4
Offline
Czy wiesz, co to jest "ponglish"?
http://www.smog.pl/wideo/14150/czy_wies … _ponglish/
Offline
oszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- kurde, widzę, że tu sami swoi!
Offline
Offline